piątek, 6 września 2013

na miejscu;d

10:28 wieczorem. powinnam isc spac ale nie moge zasnac. Na lotnisku czekalysmy cala wiecznosc na bagaze. Nie widzialysmy ze nasze rodzinyjuz na nas czekaja. Poznalismy sie z nimi, pogadalismy chwile i stalo sie: kazda poszla w swoja strone.
Byl stres i juz go nie ma!
Rodzina jest bardzo mila i wesola.Cos do mnie mowili w aucie ale wam nie powiem bo nie zrozumialam. Bylismy na spacerze. Okolica dosyc ladna. kradlismy jezyny;d heh;d Na kolacje nie mialam pojecia co jem ale bylo nawet dobre.Duzo dzisiaj rozmawialismy. Staralam sie po francusku ale jakos nie wychodzilo.Dostalam zamowienie na zobienie paczkow. Zaproponowalam pierogi bo paczkow nie umiem. Zapomnialam tylko dodac ze nie umiem robic ciasta na pierogi heheh;d SZCZEGOL!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz