niedziela, 8 września 2013

;d

Wiedzialam ze tak bedzie. Goraco... goraco a jak chcilam ubrac spodenki do szkoly to nagle zimno. W szkole normalny dzien, nic specjalnego sie nie dzialo. Olka byla u mnie na lekcji potem ja u niej. Nawet nie wiem czemu tak wyszlo, ale jakbysmy czegos nie przekrecily to bloby nudno.Na historii dzisiaj pani cos mowila o Polsce. SERIO POWIEDZIALABYM WAM CO, ALE AKURAT JEJ NIE SLUCHALAM. NIE ZEBYM NIE ROZUMIALAheh;dChyba o mnie nie wiedziala bo jak jej powiedziali to sie bardzo milo i podejrzanie usmiechnela. Ciekawe co mowila? Dziasiaj na francuskim pani cos do mnie mowila, ale jej nie rozumialam i sobie wyobrazilam jak krzyczy : ¨CZY JA NIE MOWIE PO POLSKU?¨ Niby nie smieszne, ale w mojej sytuacju bardzo. Cala lekcje sie z tego smialam.Potem znowu pani- moja wychoawczyni(od francuskiego mi sie trafila,ale milo) cos do mnie mowila ale juz nawet nie sluchalam. Tylko przytakiwalam a zrozumialam cos takiego: ¨ghdsdvbdvdxhdxdbcdodidhdbddbxnsksospuazertyuiopsdfghjkxcvbn,zertyuiopsdfghjk¨

ale przytakiwalam caly czas. Pozniej sie okaze co do mnie mowila.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz