Na dobry poczatek wyjazdu zaspalam. Wlasnie lecimy samolotem do Nantes. Nie bylo az tak zle jak myslalysmy. Nieliczac tego ze jakies 20 minut szukalysmy odprawy;d Biedni ludzie- zaczepilysmy chyba kazdego kto nam na drodze stanal.W samolocie do Paryza i teraz jest bardzo bzrdzo bzrdzo wesolo
ale: DRODZY LUDZIE KTORZY SIE TAK NA NAS PATRZELISCIE TEGO SIE NIE DA NA SPOKOJNIE PRZEZYWAC.
Jedzenie samolotowe powiedzmy ze jadalne. Zaraz ladujemy. JEEE! ALE CZAD!!!
|
na lotnisku |
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz