niedziela, 8 września 2013

tyryryryyryr

Juz dzisiaj mija tydzien;d Szkola nie jest az taka meczaca, pomijajac fakt ze koncze lekcje o 17:35.Wczoraj z Olka bylysmy razem na lekcji. Nie powinnysmy, ale weszlysmy razem do jakiejs klasy i nawet nie bylo nas na liscieheh;d Postanowilysmy robic tak co tydzien, chociaz jest smiesznie. Nauczyciele w szkole witaja sie z nami juz po polsku. Na lekcjach fory sa, ale oczywiscie nie na matmie. BO PO CO?? Juz pierwszego dnia sprawdzian. Nie czulam sie ani troche dziwnie bo tak normalnie w polsce tak po naszemu- polsku tez nie rozumiem polecen. Wiec matme sobie wybaczam. W ogole dzisiaj caly czas gubilam klase, az mi glupio bylo- pierwszy dzien a ja na kazda lekcje spozniona wchodzilam. Pod koniec dnia okazalo sie ze jako jedyna z klasy i Ola tak samo dostalysmy zle plany. JA SIE PYTAM JAK?? Bylam tez dzisiaj z Ola na pierwszych wagarachheh;p tak jekos wyszlo ze razem mialysmy biologie i obydwie nie wiedzialysmy w ktorej klasie. Jak juz znalazlysmy klase to uznalysmy ze 6 minut spoznienia to wystarczajacy powod zeby nie wchodzic do klasy. Wczoraj Natalka pojechala po lekcjach do mnie, bo nie wiedziala jak ma wrocic do domu. Przegapilam przystanek a nastepny byl jakies 2 kilometry dalej + droga do domu od tego dobrego przystanku jakies nastepne 2 kilometry. Chociaz jak wracam codziennie ze szkoly to mam wrazenie ze ona nigdy sie nie skonczy. Odwiezlismy potem Natalke do jej domu. Okazalo sie ze miala wracac z Ola. Dzisiaj na przedmiocie ktorego nazwy nie umiem napisac a juz na pewno przeczytac musialam napisac roznice pomiedzy Polska a Francja. Pomyslalam ze jak pani chce miec ubaw to kabaret niech sobie wlaczy a nie kaze mi pisac po francusku.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz